Przedwieczorny Przedwieczorny
165
BLOG

Zaduszki

Przedwieczorny Przedwieczorny Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Zaduszki to jedno z moich najstarszych wspomnień. Miałem wtedy najwyżej cztery lata. Mieszkałem w niewielkim powiatowym mieście wschodniej Polski. Było zimno i ponuro, więc chętnie po zabawach na podwórku chroniliśmy się przed chłodem i ciemnością w oficynie naszej prababci. Prababcia, choć była niekwestionowaną głową rodziny przeniosła się do oficyny po ślubie moich rodziców. W domu mieszkali od tej pory dziadkowie, rodzice i my. Moja siostra i ja. Prababcia odsunęła się zamieszkując w oficynie gdzie miał mieszkanko zapewniające jej spokój. Jednak w jesienne zimne i długie wieczory chętnie chowaliśmy się w jej azylu bo w domu był nudno a u prababci były takie ciekawe rzeczy. Długo by o tym pisać. Ale we wspomnieniach najbardziej odbiło się wspomnienie czasu poprzedzającego Zaduszki.
Nie wiedzieliśmy o co chodzi ale czuliśmy że dzieje się coś niezwykłego kiedy do prababci zaczynały przychodzić równie wiekowe jak ona sąsiadki i znajome.
Dom był pełen kolorowych ścinków krepiny, bibuły, pachniało świecami. Staruszki pomarszczonymi, niejednokrotnie powykręcanymi artretyzmem dłońmi wyczarowywały z tych ścinków piękne kolorowe kwiaty, które utrwalały zanurzając je w roztopionej stearynie. To był materiał na wieńce przygotowywane na Święto Zmarłych.
Patrzyliśmy na te przygotowania jak zaczarowani.
Wieczorne spotkania nie ograniczały się wyłącznie do pracy. Staruszki przy pracy pośpiewywały smętne pieśni których treść nie ostała się w mojej pamięci.
Kiedy już się naśpiewały i posiliły, pracę zamiast pieśni ubarwiały opowieściami. Opowieści były takie, że woleliśmy schronić się pod stołem gdzie czuliśmy się najbezpieczniej. Tam truchlejąc chłonęliśmy każdą nawet najbardziej niesamowitą opowieść o zmarłych. W końcu przytuleni do siebie zasypialiśmy. Ojciec zabierał nas delikatnie żeby nie obudzić do domu. W ten sposób mieliśmy możność obserwować pozostałość po obrzędzie Dziadów.  Pozostałość obrzędów przedchrześcijańskich wplecioną w chrześcijańskie święto pamięci. Bez wywoływania duchów, bez ofiarowywania im strawy tylko opowieści o tych, którzy rozstali się z tym światem w tragiczny sposób.  Opowieści zakończone wyzwoleniem zapewniającym im przejście na drugą stronę.

Złote myśli takich różnych: „czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005                                                                                                                                   “Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005                                                                            "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001                                                                                   "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001                                                                                                                                                                                                                         " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K                                                                       .......................................................................................................................................................................................................................................................................        "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu". Albert Einstein

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo