Przedwieczorny Przedwieczorny
323
BLOG

Debata? Jaka debata?!

Przedwieczorny Przedwieczorny Polityka Obserwuj notkę 19

To nie była żadna debata tylko prezentacja. Ale skoro wszyscy uczestnicy wyrazili zgodę na taką formę to trudno.

Do omawiania jest niewiele, ale omówić warto.

Zacznę od tego, że wszyscy kandydaci są równi (podobno).

Jak pokazała telewizja dla żartu nazywana publiczną bo już burdel jest bardziej publiczny od państwowej telewizji. Co „debata” jasno pokazała tym którzy do tej pory mieli złudzenia.

TVP zorganizowała „debatę”, uzgodniła ze sztabami jej formę i po uzgodnieniach przystąpiono do realizacji.

Sztab Pana Komorowskiego (tak go będę nazywał, bo jako kandydat jest Bronisławem Komorowskim a nie Prezydentem) zdecydował że ich kandydat nie będzie brał w „debacie” udziału. Jest to wyraz arogancji i lekceważenia nie tylko konkurentów, ale głównie wyborców.

Wolno mu. Nie ma przecież obowiązku brać udział w kampanii jeżeli nie chce.

Wyborcy to zobaczyli i jakieś zdanie na ten temat mają. Jedni pomyśleli że się  przestraszył, inni pomyśleli że sztab się obawiał że znowu palnie jakieś głupstwo, jeszcze inni że ich zlekceważył. Są też i tacy którzy twierdzą że dobrze zrobił. Ale oni i tak już byli jego zwolennikami więc cokolwiek powie czy zrobi będą mówili że tak właśnie trzeba.

To jednak nie koniec. I tu dochodzimy do tej równości wszystkich kandydatów.

Panu Komorowskiemu dyskomfort proponowanego udziału w „debacie” telewizja zrekompensowała wywiadem przed „debatą”.

Pan Komorowski mając do dyspozycji wyselekcjonowanych dziennikarzy zasiadł wygodnie w fotelu i zaczął mówić jak to on, tonem ojca narodu.

Szybko zmieniłem program bo jak Pan Komorowski nie zamierza stanąć z w szranki jak równy z równymi to ja nie mam zamiaru słuchać jego ekskluzywnego wywiadu.

O innych uczestnikach nie będę opowiadał bo nie o „debatę” (choć to nie debata tylko prezentacja była) a o równość kandydatów mi chodzi.

Złote myśli takich różnych: „czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005                                                                                                                                   “Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005                                                                            "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001                                                                                   "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001                                                                                                                                                                                                                         " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K                                                                       .......................................................................................................................................................................................................................................................................        "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu". Albert Einstein

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka