Zamiast krajowej nawalanki polityków i żałosnej licytacji opozycji, kto przywiózł więcej demonstrantów i kto bardziej kocha demokrację obejrzałem sobie transmisję z Paryża z obchodów rocznicy zakończenia II WŚ.
Trzeciego maja oglądałem uroczystość rocznicy Konstytucji 3 Maja (wg R. Petru nadal obowiązującej) na Placu Zamkowym, więc porównanie narzucało się samo.
Nie mamy się czego wstydzić. O oczywistych różnicach, takich jak wielkość Pól Elizejskich i Łuku Tryumfalnego nie będę mówił, bo to są szczegóły mało istotne.
Uroczystości francuskie były bardzo eleganckie. Prezydent przejechał całe Pola Elizejskie w asyście umundurowanych motocyklistów oraz świątecznej asyście kawalerii. Pokłonił się sztandarowi, przemaszerował przed oddziałami reprezentacyjnymi, złożył wieniec pod Łukiem Tryumfalnym. Co ciekawe salut szablą Francuzi oddają zupełnie inaczej niż my. Wspaniały chór męski (chyba strażaków) odśpiewał Marsyliankę i piękną pieśń skomponowaną chyba na tę okoliczność. Trudno było mi skupić się na słowach pieśni, bo moja znajomość francuskiego jest dość prymitywna a komentatorzy ze studia gadali cały czas, co dodatkowo utrudniało wsłuchanie się. Potem Prezydent ściskał dłonie kombatantom, pocztom sztandarowym. Wśród pocztów sztandarowych reprezentujących różnych uczestników koalicji walczącej z Niemcami był również polski. Potem było ściskanie dłoni generalicji i innym uczestnikom i widzom uroczystości.
Największa różnica między uroczystościami 3Maja a francuskimi obchodami 8 Maja to widzowie.
Prawdopodobnie ze względu na bezpieczeństwo ilość widzów uczestnicząca w uroczystościach francuskich była bardzo ograniczona. Na Polach Elizejskich zupełnie nie widziałem widzów, ale to mogło być spowodowane perspektywą. Wszelkie zbliżenia na konną czy motorową asystę, bądź samochód Prezydenta nie pokazało tłumu widzów. Pod Łukiem Tryumfalnym podobnie. Zupełnie inaczej niż u nas.
I największa różnica, być może również spowodowana względami bezpieczeństwa, pod Łukiem Tryumfalnym nie było żadnych przemówień.