"- Jestem zaskoczona. Przecież wprost mówiłam na rozprawie, że nie chodzi o personalny atak, ale interes publiczny - dziwi się blogerka."
Powiedziała POwska specjalistka od ataków personalnych. Niech Ktoś życzliwy wytłumaczy Pani Reni, że zasłanianie się interesem publicznym po tym, co pisała na swoim blogu to kiepska ściema.
A Panu Ministrowi dziwię się, że mu się chce zawracać sobie głowę starą frustratką.
Komentarze